sobota, 11 października 2014

Proroczy sen

Ale dziś mieliśmy dzień ! Dopisała nam piękna pogoda. Do pracy miałam dopiero na 13 więc zrobiłam sobie spacerek z rana . Powiem... a raczej napiszę, że Tralee ma swoje uroki również :) 
Fotka -->

A wieczorem moje kochanie (już od tygodnia uprzedzając mnie) zaplanowało wspólne oglądanie MEGA WAŻNEGO meczyku :P I taki też był, bo po raz pierwszy w historii wygraliśmy z miszczmi świata . Co tu się działo ! O mało nie spadłam z kanapy ! Nigdy nie słyszałam żeby mój ukochany tak się wydarł - dosłownie! I mnie emocje się udzieliły :) Wygraliśmyyyyy !!! Co ciekawe czekała nas jeszcze jedna niespodzianka, Krzysiek miał sen, nie byle jaki bo śniło mu się że wygrywamy . W sumie nic nadzwyczajnego gdyby widzieć jego podekscytowanie trwające przez jakiś ostatni tydzień :D Co było nadzwyczajne w tym śnie to to, że wygranej towarzyszyła pewna substancja - mianowicie gówienko :) a jak gówienko się śni, podobno zwiastuje to bogactwo :) No to Krzysztof obstawił wynik meczu, na niewielką sumę co by nie zaprzepaścić naszego cennego (haha) "dobytku" o czym powiedział mi po wygranej, cwaniak ! I tak spełnił się sen :)

A tu fotka jakich mamy zagorzałych kibiców
(rodzice Krzyśka - obstawiają wynik 3:2 dla Polski oczywiście ) :D :D 
Ten wieczór na pewno będzie zapamiętany na długo :)



3 komentarze:

  1. Haahahaah swietna fotka :) My tez ogladalismy, oj emocje byly! A Krzysiu nie byl w pracy?!

    OdpowiedzUsuń
  2. NO TO ZABOBONY SI Ę SPEŁNIAJĄ super:)

    OdpowiedzUsuń