środa, 9 grudnia 2015

Totalny kogel-mogel - ZEBRANE ...

Jeżuuu.... Jak to ciężko zacząć pisać jak się tyle nie pisze ... Może powinnam pomyśleć nad poprowadzeniem fotobloga, może byłoby systematyczniej, sprawniej ...


Wielkimi krokami zbliżają się święta... Ahhh... niech już przyjdą, niech przyjdzie nowy rok, może przyniesie ze sobą nowe, lepsze :) W głowie snujemy już plany. Tymczasem stare potrzebowało kopa w dupsko, a dupsko uwierzcie mi, powiekszyło ostatnimi czasy swe rozmiary a więc było w co kopać ;)


Irlandią zawładnęła pora mroku :( Szaleją ostatnimi czasy u nas wichry, burze, huragany i inne Desmondy - ponoć takich ulew nie było od stulecia - ciężko uwierzyć a jednak pada i wieje niemiłosiernie. Strach wyjść na ulicę a nie daj boże z parasolką, to albo połamie albo przewróci (nie parasolkę tylko mnie).


Także o bieganiu nie ma mowy, spacer hmmm... Jak w domu, pod kocykiem z kubkiem kakao lub gorącą herbatą z miodem i cytryną tak przyjemnie... Do tego dobry film... A na dworzu tak "świszczy" :P
Cieplutko, przyjemnie, bezstresowo, błogo, w ramionach ukochanego, który z lekka pochrapuje :) Póki co chandra jest silniejsza od chęci posiadania pośladków ze stali więc z treningami może niezbyt intensywnie natomiast jemy zdrowo i to się nie zmieni :)


Kocham gotować i to też się nie zmieni :) Zachęcam do poeksperymentowania z dynią i słodkim ziemniakiem, uwielbiam ! Do tego goat cheese, rukola... Bataty najlepiej troszkę na ostro z chilli lub cayenne... Yummy!


Po kolei od góry:1. Owsianka z bananem, mango i mlekiem sojowym 2. Omlet z grzybkami i cebulą 3. Racuchy owsiane z jogurtem, bananem, prażonymi orzechami włoskimi i chutneyem z mango i jabłka (mojej własnej roboty) 4. Kasza, sos pomidorowo-bazyliowy, kotlety z indyka grillowane i sórówka z jabłka i marchewki 5. Sałatka brokułowa z fetą i podprażonymi orzeszkami pinii 6. Vege-zapiekanka z bakłażana, hot sosem pomidorowym z chilli, pieczarkami, mozarellą i oliwkami 7. Pycha sałatka z rukolą, batatami na ostro, słonecznikiem, oliwkami i jajem w koszulce (mmmm...) 8. Lunchbox 9. Wróć pkt 6. 10. Ryż z kurczakiem w sosie serowo-szpinakowym z cukinią 11. Tosty 12. Smoothie malinowe




Mierzę siły na zamiary i jeszcze się zbieram ale niedługo znów ogarnę formę... Najpierw święta, tyle jeszcze do zrobienia. Maaaaaamy czaaaaaas... zdąąąąążyyymyyy...
Miłe chwile tak szybko uciekają, mało mamy czasu dla siebie poza pracą, zwłaszcza teraz.  Żyjemy myślą, że nowy rok będzie lepszy. Brak czasu, niestety odbija się głównie na blogu, którego bardzo zdaża mi się zaniedbywać... Pisane w pośpiechu bez planu, posty są nieskładne, misz-masz treści i fotka każda z innej parafii. 

Tłumaczę to sobie tak, że dużo się dzieje :) 


 Wczoraj na przykład MÓJ narzeczony zorganizował kolację/wieczór w ramach spóźnionych Mikołajek (niestety tego dnia oboje pracowaliśmy do późna). Wybraliśmy się do przemiłej, niedalekiej knajpki w mieście. Trochę zamieniliśmy się rolami bo ja zamówiłam "stejka" który został przeze mnie totalnie zmasakrowany. Każda żyłka i jakakolwiek niedoskonałość pod względem koloru czy struktury była sukcesywnie eliminowana. K. natomiast ku mojemu OGROMNEMU zdziwieniu wybrał seafood linguini (przecież On nigdy nie je krewetek! ) ?! Moje kochanie ostatnio całkowicie zaskakuje mnie w różnych sytuacjach oraz UWAGA! poziomem romantyzmu (tak, tak i to niesamowicie, tak jak w przypadku kolacji-niespodzianki jakiś czas temu - i też krewetki!) :)


O proszę jaki pomysłowy Dobromir - nie ma świecznika, jest kreatywna dekoracja :) Nie jeden facet mógłby się od Niego uczyć :* Dodam, że nie kiwnęłam palcem gdyż cały dzień pracując, nie miałam pojęcia co się święci a mój ukochany misternie zaaranżował całą oprawę wieczoru :) Dziękuję Kochanie :* 




#Andrzejkowa kolacja ze znajomymi 

Oczywiście moje popisowe danie czyli pasta z kurszakiem i suszonymi pomidorami w sweet chilli - takie proste a zawsze smakuje :) Pierwszy raz jedliśmy makaron gluten free ponieważ w naszej paczce mamy bezglutenowca :)

 
Deserek na bazie serka mascarpone i borówek z nasionami chia, brzoskwiniami, malinkami i prażonymi orzechami włoskimi . PY-CHA !




#Wypad nad wodospad 01.12Kiedy wypada nam razem dzień wolny staramy się go wykorzystać na maxa <3 Nawet jeśli pogoda nie zachwyca... Swoją drogą ciekawe jak po ulewach teraz wygląda to miejsce...









# 08.12 Ashe Hotel Dinner






Do następnego, oby już niedługo :)

środa, 25 listopada 2015

Wspomnienia - Portugal Albufeira Algarve / witaj blogosfero !

Wracam do blogowania :D

Po baaardzo długiej przerwie bo po ponad miesiącu czasu. wracam do blogowania!
Cały ten czas poza wakacjami, do których zaraz wrócę, obfitował w stresy mniejsze lub większe, napatoczyło się kilka spraw, które musiałam sobie poukładać i kilka zmian w moim życiu.
Zaniedbałam bloga bo?
No właśnie, bo mi się nie chciało, bo brak było na to czasu, bo nie widziałam sensu, bo zapomniałam ...
 Kilka takich tam. Ale już jestem ! Naładowana pozytywną energią, zmotywowana i z wiarą, że ma to sens :)
Ostatni wpis publikowany był we wrześniu !! Sama nie mogę w to uwierzyć w to, jak ten czas mi uciekł i nawet tego nie zauważyłam. Niestety moje zdrowe nawyki też zostały zaniedbane i w tym czasie poszły w odstawkę. Zapowiadało się na to jakiś czas aż zupełnie odpuściłam... Cóż, jestem tylko mały, słaby człowieczek, czasem mi nie wychodzi... Jak to mówią mądrzy-inni: "życie" :)
Co nie znaczy, że nierobiłam nic... Kocham biegać, to mnie odstresowuje a więc w chwilach kryzysu to mnie ratowało, plus kilka innych rzeczy np. butla wina... już niekoniecznie tak pożyteczna i zdrowa... Koniec. Ta historia jest już za mną, teraz jest nowy początek ;) Zabieram się za zdrowe odżywianie i treningi ...
Wracając do wakacji - ah chciałoby się wrócić ... Nie będę pisać za wiele natomiast starym zwyczajem zostawię fotki, co by ten czas mi nie umknął. Lubię wracać do tych chwil bo miejsce naprawdę było wyjątkowe, nasz zasłużony odpoczynek i w końcu nielimitowana ilość słońca, której tu w Irlandii nam brak ... Odpoczęliśmy a tydzień minął jak dwa dni natomiast pozostały wspomnienia .


















#marinaVilamoura - moje ulubione wspomnienie, przepiękne miejsce i niesamowite widoki podczas rejsu wzdłuż plaży :)





















#oldtown #Algarve








#zielonanoc #kolacjaznarzeczonym


#jeep-safaritrip









Wakacje trwają krótko ale pozostają wspomnienia (i wpisy na blogu) :) 
Teraz uciekam a niedługo wrócę z kolejnym postem, tym razem na temat powrotu do zdrowych nawyków ... 
Ciao!