niedziela, 26 lipca 2015

WEEKLY REVIEW #10

Cześć ! 

Na początek, muszę Wam powiedzieć, że już niedługo bo 25 sierpnia blog będzie obchodził swoje pierwsze urodziny !!! Jupiiii ! Dla mnie to nie lada wydarzenie bo na początku szczerze nie wierzyłam, że przetrwa on więcej niż kilka miesięcy :) Tak samo jak nie wierzyłam w to, że uda mi się utrzymać formę a jak się okazuje, zakochuję się w tym co raz bardziej, co raz bardziej mnie to pochłania, sprawia mega przyjemność a blog niezmiennie motywuje. Motywujecie mnie do tego głównie Wy, ludzie którzy tu zaglądacie i zostawiacie komentarze. Nie potrzebuję wielkiej grupy odbiorców, jednak jeśli uda mi się zmotywować choć jedną osobę, która dziś zamiast kanapy i przekąsek wybierze spacer z dzieciakiem czy rower już jest SUPER ! Dzięki, że jesteście ze mną !!! To oczywiste, że żaden blog nie utrzymałby się, gdyby nikt go nie czytał więc istnienie tej witryny zawdzięczam głównie Wam :) 

No dobra a teraz do rzeczy. Z tą motywacją jest tak, że czasem jest jej więcej a czasem mniej i tak na prawdę sama dobrze rozumiem, że lato to chyba najgorszy czas na utrzymanie diety (a bo to spotkania z przyjaciółmi, tu jakaś imprezka a do tego jeszcze jakaś pizza bo w końcu są wakacje więc czemu by sobie nie dogodzić) a żeby się poruszać to przecież i tak za gorąco... Z gorącem problemu nie mam bo w Irlandii o 30 stopniach nie słyszeli ale i mnie kuszą wakacyjne grzeszki. Jedyne wyjście jest takie, żeby nie ograniczać sobie wszystkiego i pozwalać na małe przyjemności byleby z umiarem i rozwagą :) Co do treningów, przydatne jest ustalenie sobie planu, nie groźna nam wtedy ani rutyna ani brak organizacji ... 
Ostatni tydzień u mnie wyglądał tak, że treningi częściej planowałam na rano niż na wieczór i rzeczywiście, po całym dniu pracy niekoniecznie chciało mi się jeszcze robić cardio, czy tym bardziej interwałów. Cardio robiłam rano, świetna sprawa na rozbudzenie organizmu. Jeśli ćwiczyłam na czczo, nie masakrowałam się zbytnio a trening trwał maxymalnie  do 30 min. Wieczorem zostały mi mniej dynamiczne sprawy typu ABS, ćwiczenia siłowe na poszczególne partie ciała czy moje ukochane rozciąganie ... Nie myślcie sobie... to wcale nie wygląda tak strasznie, wręcz przeciwnie... Przy ćwiczeniach się relaksuję, tak naprawdę mój organizm i ciało (psychika w zasadzie też) dużo lepiej czują się po wysiłku niż gdybym odpuściła sobie aktywność. Co do diety, fakt, bywało różnie tak jak pisałam wyżej a to co warte było ujęcia, znajduje się poniżej... Kolejny tydzień planuję jeszcze aktywniej i miejmy nadzieję, ulepszę dietę. Za półtora tygodnia wybieramy się na mały wyjazd, nie daleko bo do stolicy - Dublina na kilka dni, więc żeby wskoczyć w bikini bez wahania muszę wykorzystać ten czas w 100% ! Żeby odpoczywać w pełni najpierw trzeba się zmęczyć haha :)
Zmykam!
Życzę wszystkim udanego niedzielnego wieczoru oraz aktywnego kolejnego tygodnia.
Buziaki !



#omlet


#bananowo-owsiane ciasteczka z czekoladą 

 #owsianka #porridge #bananaoatcookies #blueberries

#sałatka z fetą i kurczakiem #lunch


 #makaron ze szpinakiem, pieczarkami i orzeszkami pinii + pulpeciki z indyka w sosie pomidorowym z warzywami

 #chia mousse #raspberries #coconut #almonds

#pitta #guacamole #spinach #rocketsalad #turkey #mozarella #tomato





3 komentarze:

  1. No i musiala sie ze SWOIMI urodzinami wpieprzyc w MOJE URODZINY! Uhhhh :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O-Buhaha obiecuję Kiniuś, że w Twoje urodziny będę pisać tylko o TWOICH URODZINACH ! :* :*

      Usuń
    2. A poza tym, co Ty mi tu za negatywną energię rozsiewasz. Zaraz mi tu proszę się poprawić i napisać coś miłego Karolci np. że ładnie ugotowałam, a nie ... Toż to się w głowie nie mieści !

      Usuń