Na szczęście czas beztroskiego lenistwa, obżarstwa i opilstwa dobiegł końca i można powrócić do "szarej" codzienności. Nowy rok to nowe wyzwania a mobilizacja tym większa, bynajmiej u mnie :) Jestem pełna energii i optymizmu, oby tylko czas nie uciekał za szybko i udało mi się zrealizować moje postanowienia. Zaczynam plany wcielać w życie. Będzie więcej lekkich przepisów, jeszcze więcej ruchu a niektóre rzeczy ulegną totalnej zmianie ale o tym sukcesywnie, krok po kroku :) Na pewno jest nad czym pracować !
A dziś - niedziela więc zaraz po niedzielnym śniadanku z moim NARZECZONYM wskoczyłam w utęsknione od kilku dni runnersy i ze słuchawkami w uszach ruszyłam przed siebie. Nie mam pojęcia jaki dystans przebiegłam ale łydki dają o sobie wyraźnie znać :) Ale fajnie wrócić do swoich zajęć - moja druga wielka miłość przecież nie może być zaniedbywana! Wracając, myślałam już tylko o jedzeniu.
Przygotowałam lunch:
Kotleciki z kaszą jaglaną, mięsem z indyka i warzywkami (cukinia,
marchewka, pietruszka, kolendra ...) do tego brokuły i grillowane plasterki
cukinii. Zdrowe i pożywne !
Oczywieście pożarłam już kilka kotletów przy pieczeniu bo pachniały pysznie !
A tu widoczki podczas biegania - aż żal w taką pogodę siedzieć w domu ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz