Hej, hej
Nazbierało się tego trochę do publikacji - więc zacznę od tego co każdy regularnie tu zaglądający dobrze zna - czyli moich zmagań z utrzymaniem zdrowych nawyków. Mały check out formy i jadłospisu ...
Mini serniczki marchewkowe - zdecydowanie muszę je robić częściej .
Sałatka z wędzonym kurczakiem, warzywami, serkiem wiejskim i słonecznikiem - taki lunch :)
Avocado, jajo, pomidorki, hummus, sezam i świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy .
Zupa krem z dyni i słodkich ziemniaków.
No i placuszki z marchewki, cukinii z cebulą i pietruszką .
U nas już wiosna pełną parą a nawet lato bo 20 stopni w Irlandii to się
nie zdarza . 3/4 społeczeństwa dostało udaru i zwaliło się tłumnie na przyatlantycką
plażę i chociaż woda lodowata jak diabli, że małego palca od nogi nie zamoczysz
oni plażują, opalają się, dzieci biegają na majtach ...
Mi w
zasadzie też ten wiosenny nastrój i ogólna radocha się udzieliła i chętnie z rana wstaję z
wyra i z uśmiechem na twarzy idę się przebiec. Wcześniej nie miałam siły się
zwlec więc rzeczywiście coś jest w powietrzu :)
Jeszcze jedną mam dobrą wiadomość, najlepszą !
Szykujemy się do wyjazdu ! Nareszcie !!! Upragniony urlop - laba i beztroska .
No... prawie... Nie mogę się doczekać, odliczam każdą z chwil, jeszcze kilka spraw musimy pozałatwiać i już jesteśmy "ready to go!" :) Oby pogoda poleciała razem z nami ... Przeraża mnie tylko jedno - że czas jest nieubłagany i zapewne tak wyczekiwany urlop pryśnie w mgnieniu oka. Jak to z pobytem w Polsce bywa trzeba oblecieć wszystkich lekarzy, pozałatwiać odkładane papierki a niestety takie mało znaczące sprawy zabierają najwięcej z chwil, które wolałoby się spędzić z rodziną i bliskimi. Ale ... Najważniejsze, że będziemy, że się zobaczymy, porozmawiamy i po długim czasie chociaż trochę pobędziemy ze sobą. To się liczy :)
Jak zwykle wytęsknieni odliczamy każdą z pozostałych do przekroczenia bramek lotniska chwil :) Będzie fajnie !
Dziś ostatnie zakupy przed wyjazdem, jutro wielka krzątanina - lubię te przygotowania i lubię nasze podekscytowane nastroje, oby żadne opóźnienia nas nie spotkały .
Na razie żegnam się z blogiem, na krótko :)
W takim razie życzę udanego urlopu :)
OdpowiedzUsuńOj tak, pamiętam mój rok w Irlandii i jak zrobiło się z dnia na dzień ciepło ludzie lecieli na plażę :D
A co ty tam w tej Irlandii robisz? Jestem tu pierwszy raz i myślę, że zostanę, bo jestem ciekawa twojego życia tam :)
Ja zapraszam do siebie, bo raz w tygodniu piszę o moim roku jak mieszkałam w Irlandii, może cię to zainteresuje? :)
sarahsnotess.blogspot.com
Hej :) Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej, będzie mi bardzo miło. Zawodowo, póki co kelneruję a prywatnie spełniam swoje pasje i mam nadzieję na dalszy rozwój. Dzięki za odwiedziny i do napisania ! :)
Usuń