niedziela, 7 czerwca 2015

Niedzielny obiad...

W takim miejscu to można się rozpłynąć ...

I najeść bo jedzenie naprawdę wyśmienite, póki co najlepsze risotto jakie miałam w ustach... 
Rybki i dary oceanu prosto z wody wyjęte bo obok fish factory. A jak się już najadło to potem można zasnąć,obudzić się i dalej jest jak we śnie ... 
Widok za oknem przepiękny, knajpka przesympatyczna. Ocean, słońce, góry i jedzonko, czego chcieć więcej w niedzielę. Może tylko chwilki dłużej żeby to trwało bo tak w biegu na moment i trzeba lecieć dalej. Ale jeszcze tam wrócimy nie raz. Miejsce trafia do czołówki na liście naszych najulubieńszych. Oby więcej takich ... 

Miłej niedzieli dla wszystkich :) 

Buziaki :*












1 komentarz:

  1. Oooo... risotto, bardzo lubię i bardzo trudno trafić na naprawdę dobre :)

    OdpowiedzUsuń