Pokazywanie postów oznaczonych etykietą W mojej kuchni. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą W mojej kuchni. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 kwietnia 2016

Little tips !

Mam dla Was kilka fotek i przepisów na lekkie i zdrowe przekąski czy śniadania. 
Ostatnio nie ma dnia, kiedy nie przyrządzałabym smoothie, pysznych koktajli owocowych czy warzywnych. Szczególnie uwielbiam te owocowe ponieważ świetnie zastępują słodkości a przy tym są też sycące,więc zamiast sięgać po niezdrowe przekąski lepiej wypić taki właśnie napój. Jedyną ich wadą jest to, że zabierają chwilkę bo przecież owoce trzeba umyć i obrać. 
Poza tym nie można przechowywać ich zbyt długo w lodówce. Maxymalnie do dwóch dni, ponieważ szybko się psują.  
Jeśli przygotowujemy koktajle z dodatkiem banana, jabłka czy gruszki a chcemy zachowac napój np. przez noc na poranne śniadanie radziłabym dodać sok np z połowy cytryny.


Maliny mrożone + świeże, banan, pomarańcza, woda kokosowa, sok pomarańczowy, sok z cytryny, mleko sojowe

Banan, Kiwi, avocado, szpinak, pomarańcza, gruszka ,woda kokosowa - To ostatnio mój ulubiony smoothie, nie spodziewałam się, że to połączenie może być tak smaczne . Koktajl super-wiosenny !
Jeżeli jest jeszcze ktoś, kto nie próbował nigdy smoothies, zachęcam gorąco i zapewniam-zakochacie się !!! Niżej kilka wiosennych propozycji na śniadanie :)




Pozdrawiam!

środa, 9 grudnia 2015

Totalny kogel-mogel - ZEBRANE ...

Jeżuuu.... Jak to ciężko zacząć pisać jak się tyle nie pisze ... Może powinnam pomyśleć nad poprowadzeniem fotobloga, może byłoby systematyczniej, sprawniej ...


Wielkimi krokami zbliżają się święta... Ahhh... niech już przyjdą, niech przyjdzie nowy rok, może przyniesie ze sobą nowe, lepsze :) W głowie snujemy już plany. Tymczasem stare potrzebowało kopa w dupsko, a dupsko uwierzcie mi, powiekszyło ostatnimi czasy swe rozmiary a więc było w co kopać ;)


Irlandią zawładnęła pora mroku :( Szaleją ostatnimi czasy u nas wichry, burze, huragany i inne Desmondy - ponoć takich ulew nie było od stulecia - ciężko uwierzyć a jednak pada i wieje niemiłosiernie. Strach wyjść na ulicę a nie daj boże z parasolką, to albo połamie albo przewróci (nie parasolkę tylko mnie).


Także o bieganiu nie ma mowy, spacer hmmm... Jak w domu, pod kocykiem z kubkiem kakao lub gorącą herbatą z miodem i cytryną tak przyjemnie... Do tego dobry film... A na dworzu tak "świszczy" :P
Cieplutko, przyjemnie, bezstresowo, błogo, w ramionach ukochanego, który z lekka pochrapuje :) Póki co chandra jest silniejsza od chęci posiadania pośladków ze stali więc z treningami może niezbyt intensywnie natomiast jemy zdrowo i to się nie zmieni :)


Kocham gotować i to też się nie zmieni :) Zachęcam do poeksperymentowania z dynią i słodkim ziemniakiem, uwielbiam ! Do tego goat cheese, rukola... Bataty najlepiej troszkę na ostro z chilli lub cayenne... Yummy!


Po kolei od góry:1. Owsianka z bananem, mango i mlekiem sojowym 2. Omlet z grzybkami i cebulą 3. Racuchy owsiane z jogurtem, bananem, prażonymi orzechami włoskimi i chutneyem z mango i jabłka (mojej własnej roboty) 4. Kasza, sos pomidorowo-bazyliowy, kotlety z indyka grillowane i sórówka z jabłka i marchewki 5. Sałatka brokułowa z fetą i podprażonymi orzeszkami pinii 6. Vege-zapiekanka z bakłażana, hot sosem pomidorowym z chilli, pieczarkami, mozarellą i oliwkami 7. Pycha sałatka z rukolą, batatami na ostro, słonecznikiem, oliwkami i jajem w koszulce (mmmm...) 8. Lunchbox 9. Wróć pkt 6. 10. Ryż z kurczakiem w sosie serowo-szpinakowym z cukinią 11. Tosty 12. Smoothie malinowe




Mierzę siły na zamiary i jeszcze się zbieram ale niedługo znów ogarnę formę... Najpierw święta, tyle jeszcze do zrobienia. Maaaaaamy czaaaaaas... zdąąąąążyyymyyy...
Miłe chwile tak szybko uciekają, mało mamy czasu dla siebie poza pracą, zwłaszcza teraz.  Żyjemy myślą, że nowy rok będzie lepszy. Brak czasu, niestety odbija się głównie na blogu, którego bardzo zdaża mi się zaniedbywać... Pisane w pośpiechu bez planu, posty są nieskładne, misz-masz treści i fotka każda z innej parafii. 

Tłumaczę to sobie tak, że dużo się dzieje :) 


 Wczoraj na przykład MÓJ narzeczony zorganizował kolację/wieczór w ramach spóźnionych Mikołajek (niestety tego dnia oboje pracowaliśmy do późna). Wybraliśmy się do przemiłej, niedalekiej knajpki w mieście. Trochę zamieniliśmy się rolami bo ja zamówiłam "stejka" który został przeze mnie totalnie zmasakrowany. Każda żyłka i jakakolwiek niedoskonałość pod względem koloru czy struktury była sukcesywnie eliminowana. K. natomiast ku mojemu OGROMNEMU zdziwieniu wybrał seafood linguini (przecież On nigdy nie je krewetek! ) ?! Moje kochanie ostatnio całkowicie zaskakuje mnie w różnych sytuacjach oraz UWAGA! poziomem romantyzmu (tak, tak i to niesamowicie, tak jak w przypadku kolacji-niespodzianki jakiś czas temu - i też krewetki!) :)


O proszę jaki pomysłowy Dobromir - nie ma świecznika, jest kreatywna dekoracja :) Nie jeden facet mógłby się od Niego uczyć :* Dodam, że nie kiwnęłam palcem gdyż cały dzień pracując, nie miałam pojęcia co się święci a mój ukochany misternie zaaranżował całą oprawę wieczoru :) Dziękuję Kochanie :* 




#Andrzejkowa kolacja ze znajomymi 

Oczywiście moje popisowe danie czyli pasta z kurszakiem i suszonymi pomidorami w sweet chilli - takie proste a zawsze smakuje :) Pierwszy raz jedliśmy makaron gluten free ponieważ w naszej paczce mamy bezglutenowca :)

 
Deserek na bazie serka mascarpone i borówek z nasionami chia, brzoskwiniami, malinkami i prażonymi orzechami włoskimi . PY-CHA !




#Wypad nad wodospad 01.12Kiedy wypada nam razem dzień wolny staramy się go wykorzystać na maxa <3 Nawet jeśli pogoda nie zachwyca... Swoją drogą ciekawe jak po ulewach teraz wygląda to miejsce...









# 08.12 Ashe Hotel Dinner






Do następnego, oby już niedługo :)

sobota, 29 sierpnia 2015

Chwila zwątpienia...

Jakiś czas dopadła mnie niemoc i zwątpienie w sens prowadzenia bloga ... Po co, komu i że strata czasu ... Jak się okazuje,blog jest dla mnie motywacją i motorem do działania, gdyby nie blog odpuszczałabym sobie bardziej i zapewne z czasem zupełnie zatraciłabym to,na co tak ciężko pracowałam.
Dlatego mówię sobie dość! Dość z czarnomyślicielstwem i rozważaniem"po co ja to robię"? Robię to dla siebie ! Czas skupić się na pozytywach, samorozwoju i przestać patrzeć w tył czy zastanawiać się jak to widzą inni. Inni widzą głównie czubek swojego nosa a uprzejme "rady" co poniektórych osób potrafią skutecznie zdemotywować . Skupiam się na tym co mnie uszczęśliwia i co wiem, że jest dla mnie dobre. 
To, czego teraz potrzebuję to spora dawka motywacji, dobrego słowa i wiary w to, że mogę więcej ! Bo mogę i nie raz to sobie udowodniłam. Najgorsze do przezwyciężenia są te bariery, które sami sobie stawiamy i wmawiamy, że są nie do pokonania . Nie zdajemy sobie sprawy jakie pokłady siły i wytrwałości mamy w sobie. Tego nauczyła mnie aktywność, to nie tylko sprawdzian siły i sprawności. To też świetna próba charakteru i kształtowanie samoświadomości, przezwyciężanie słabości i nabieranie zaufania do samego siebie. Zrobiłam krok w przód, na pewno poznałam siebie.
Jedno jest pewne, każdy miewa gorsze chwile. Najważniejsze to umieć pozbywać się tej słabości i nawet gdy zrobi się krok w tył, znów brnąć do przodu ...

Trzymajcie za mnie kciuki ! Niedługo znów się tu rozkręcę, mam już kilka planów :D
Buziaki :) 


Mały kolaż z serii #cowkuchnipiszczy




niedziela, 16 sierpnia 2015

#FOOD DIARY

Ostatnio dopada mnie problem braku systematyczności publikowania tu postów ...
Z racji nagromadzenia się niekoniecznie ogromnej ilości fotek, bez ładu i składu pozostawiam ich treść Wam :) Sytuacja wygląda tak, że ostatnio rzadziej zaglądam do laptopa. Staram się wykorzystywać każdy promyk słońca i każdy moment, żeby choć chwilę spędzić na świeżym powietrzu. Poza tym w Tralee zaczął się właśnie coroczny Festival The Rose of Tralee... zjechała się cała chmara ludzi a sierpień zazwyczaj jest tu najbardziej busy miesiącem ... ale damy radę ! Przetrwamy ! 

Przede mną postanowienie na najbliższe dwa miesiące, będzie dużo aktywniej i miejmy nadzieję zdrowiej. To musi się udać !

Co do bloga...
Póki co, ciągle jeszcze męczę się nad postem z wypadu do Dublina. Ale na pewno już niedługo się pojawi. Tymczasem #FOOD DIARY :) 

Enjoy!

- Pitta bread with rocket salad, spinach, roast turkey, mozarella cheese and cherry tomatoes for dinner


- Perfect snack : blackberries with banana



- Brown toast with tomatoes and parmesan cheese



- Just like every Sunday morning pancakes with nutella are my must have !!! :) Love it <3


- Porridge with cinamon, passion fruit and pumpkin seeds


- Protein smoothie time : banana, strawberries, protein whey, soya milk/coconut milk


- Wasa bread, dry cottage cheese with scallions, avocado + tomatoes


- Lemon, ginger, mint

 - Basmati rice with chicken, peppers and chilli

 - Scrambled eggs on brown soda bread made by my fiance <3 

- Tuna and sweetcorn, guacamole on brown soda bread


 - Scrambled eggs again 


 - Pancakes with crunchy peanut butter, yoghurt, peaches, strawberries


- Chia pudding made on coconut milk, yoghurt and agave syrup


 - Spinach, tomatoes omlette






niedziela, 26 lipca 2015

WEEKLY REVIEW #10

Cześć ! 

Na początek, muszę Wam powiedzieć, że już niedługo bo 25 sierpnia blog będzie obchodził swoje pierwsze urodziny !!! Jupiiii ! Dla mnie to nie lada wydarzenie bo na początku szczerze nie wierzyłam, że przetrwa on więcej niż kilka miesięcy :) Tak samo jak nie wierzyłam w to, że uda mi się utrzymać formę a jak się okazuje, zakochuję się w tym co raz bardziej, co raz bardziej mnie to pochłania, sprawia mega przyjemność a blog niezmiennie motywuje. Motywujecie mnie do tego głównie Wy, ludzie którzy tu zaglądacie i zostawiacie komentarze. Nie potrzebuję wielkiej grupy odbiorców, jednak jeśli uda mi się zmotywować choć jedną osobę, która dziś zamiast kanapy i przekąsek wybierze spacer z dzieciakiem czy rower już jest SUPER ! Dzięki, że jesteście ze mną !!! To oczywiste, że żaden blog nie utrzymałby się, gdyby nikt go nie czytał więc istnienie tej witryny zawdzięczam głównie Wam :) 

No dobra a teraz do rzeczy. Z tą motywacją jest tak, że czasem jest jej więcej a czasem mniej i tak na prawdę sama dobrze rozumiem, że lato to chyba najgorszy czas na utrzymanie diety (a bo to spotkania z przyjaciółmi, tu jakaś imprezka a do tego jeszcze jakaś pizza bo w końcu są wakacje więc czemu by sobie nie dogodzić) a żeby się poruszać to przecież i tak za gorąco... Z gorącem problemu nie mam bo w Irlandii o 30 stopniach nie słyszeli ale i mnie kuszą wakacyjne grzeszki. Jedyne wyjście jest takie, żeby nie ograniczać sobie wszystkiego i pozwalać na małe przyjemności byleby z umiarem i rozwagą :) Co do treningów, przydatne jest ustalenie sobie planu, nie groźna nam wtedy ani rutyna ani brak organizacji ... 
Ostatni tydzień u mnie wyglądał tak, że treningi częściej planowałam na rano niż na wieczór i rzeczywiście, po całym dniu pracy niekoniecznie chciało mi się jeszcze robić cardio, czy tym bardziej interwałów. Cardio robiłam rano, świetna sprawa na rozbudzenie organizmu. Jeśli ćwiczyłam na czczo, nie masakrowałam się zbytnio a trening trwał maxymalnie  do 30 min. Wieczorem zostały mi mniej dynamiczne sprawy typu ABS, ćwiczenia siłowe na poszczególne partie ciała czy moje ukochane rozciąganie ... Nie myślcie sobie... to wcale nie wygląda tak strasznie, wręcz przeciwnie... Przy ćwiczeniach się relaksuję, tak naprawdę mój organizm i ciało (psychika w zasadzie też) dużo lepiej czują się po wysiłku niż gdybym odpuściła sobie aktywność. Co do diety, fakt, bywało różnie tak jak pisałam wyżej a to co warte było ujęcia, znajduje się poniżej... Kolejny tydzień planuję jeszcze aktywniej i miejmy nadzieję, ulepszę dietę. Za półtora tygodnia wybieramy się na mały wyjazd, nie daleko bo do stolicy - Dublina na kilka dni, więc żeby wskoczyć w bikini bez wahania muszę wykorzystać ten czas w 100% ! Żeby odpoczywać w pełni najpierw trzeba się zmęczyć haha :)
Zmykam!
Życzę wszystkim udanego niedzielnego wieczoru oraz aktywnego kolejnego tygodnia.
Buziaki !



#omlet


#bananowo-owsiane ciasteczka z czekoladą 

 #owsianka #porridge #bananaoatcookies #blueberries

#sałatka z fetą i kurczakiem #lunch


 #makaron ze szpinakiem, pieczarkami i orzeszkami pinii + pulpeciki z indyka w sosie pomidorowym z warzywami

 #chia mousse #raspberries #coconut #almonds

#pitta #guacamole #spinach #rocketsalad #turkey #mozarella #tomato





sobota, 11 lipca 2015

FOTOMENU

Nie będę wiele dziś pisać, za to pokażę ... Niewielka część tak na prawdę została uwieczniona na zdjęciach a to przez ostatnią bieganinę. Większość posiłków zjadałam w pracy bo sezon u nas w pełni i nawał obowiązków, co nie oznacza, że zaniedbałam dietę. Sama przygotowuję mój jadłospis a lunchbox jest mi niezbędny w ciągu dnia. 

Udało mi się wytrwać tydzień bez mięsa . Zauważyłam, że zastępując mięso np. roślinami strączkowymi, wcale nie tęskniłabym za nim tak bardzo...

FOTOMENU

Wege-lunch : pieczone cukinie z pomidorami + pieczony kalafior z mozarellą i słonecznikiem (swoją drogą, pieczony kalafior smakuje zupełnie inaczej niż ten gotowany, jest intensywny z orzechowym smaczkiem, PY-CHA!)



Jaglanka !

 Najlepsza przekąska - hummus i marchewy ...





 Kompot domowej roboty, tym razem chyba wyszedł jeszcze lepszy :)
#Rhubab

 Mini brushetta ...

Komu lato nie kojarzy się z grillami... Szaszłyki z kurczakiem limonkowo-tymiankowo-musztardowym :)


Absolutny hicior w tym tygodniu - kurczak + quinoa w sosie sojowym z tymiankiem, pieczarkami, warzywami, z nutą chilli i imbirem !!!

składniki : 
- ok 300 g kurczaka 
- oliwa/olej kokosowy (3 łyżki)
- świeży tymianek
- ostra papryczka 
- 1/3 szklanki sosu sojowego
- łyżka miodu
- łyżeczka musztardy
- sok z połowy limonki + starta skórka 
- sezam 
- sól, pieprz do smaku 
- papryka zółta, czerwona, zielona 
- ok 300 g pieczarek
- 3 cebulki szalotki

Quinoę przelać zimną wodą i odstawić na chwilę. Gotować na małym ogniu około 25 min. Kurczaka osuszyć i pokroić w kosteczkę. Z papryk powycinać gniazda nasienne i posiekać. Pokroić wszystkie warzywa i pieczarki w kosteczkę. Najpierw podsmażyć cebulkę i pieczarki. Na osobnej patelni smażyć mięso na oleju kokosowym dodając sos sojowy, musztardę i limonkę oraz ostre papryczki i imbir. Wrzucić mięso i warzywa do woka. Po usmażeniu posypać sezamem i dodać świeży tymianek. Gotowe ! Jeść !


Tradycyjnie smoothie...